wtorek, 27 sierpnia 2013

Rozdział 7

Miałam się już kłaść spać gdy nagle zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczu wyświetliło się ...  Imię mamy Emilii. Co ona chce?- pomyślałam. Odebrałam. (Rozmowa Sary i mamy Emy)
S- Halo ?
M.E - Dzień Dobry jest może u Ciebie Emilia ?
S- Nie nie ma a co nie wróciła do domu ?
M.E- Właśnie nie
S- Może jest, u Pati lub Oli ?
M.E - Do nich też dzwoniłam nic nie wiedzą
S-  Do mnie też się nie odzywała. A może jest u rodziców Julki ?
M.E - Może jeszcze zadzwonię do nich , dziękuje i do usłyszenia
S- do usłyszenia.
Emilka nie wróciła do domu ? A jak się jej coś stało ? Nie wiem. Mam nadzieję że się odnajdzie.Przebrałam się w piżamę i położyłam się spać.
oczami Emilii
Obudziłam się w jakimś pomieszczeniu przywiązana do krzesła.W cieniu widziałam jakąś postać. Nie mogłam zobaczyć kto to no bo było ciemno. Ta banalne. " No witaj piękna" usłyszałam głos. Wtedy już wiedziałam kto to..
oczami Pati (następny dzień)
Wstałam o 12:00. Spoko są przecież wakacje. Ale nie było mi do śmiechu. Przecież jest dzień od... śmierci Juli. Ubrałam się ,
uczesałam i zeszłam na dół. Byli tam rodzice i moja siostra ( zdj. pod rozdziałem).
Zastanawiałam się co z tą Emilką.Żeby tylko nic się jej nie stało.
 Yyy siostra nie że coś ale wiesz że jest 29 C stopni. - powiedziała Zuza
No i co ? - zapytałam
No a ty tak wyjdziesz ? - zapytała
No - odpowiedziałam
Aha Ok - odpowiedziała i jeszcze do dała : JA IDĘ DO DAWIDA PA .Dawid to jej chłopak . Chodzą ze sobą od 2 lat. Naprawdę się kochają.
oczami Oli
Wstałam o 10. Odrazu poczułam smutek. Przypomniało mi się że Emila zagineła. A jeżeli jej się coś stało ? Nie Ola nie myśl tak ! Stanełam obok okna i zobaczyłam ile jest stopni. 27. Więc ubrałam się tak . Czarny bo przecież żałoba po śmierci Juli ;c.
Zeszłam na dół. Tam już byli rodzice i Kamil. Spakowana ? - zapytała się mama. Tak a co ? - odpowiedziałam ? Zbieraj się jedziemy - odpowiedziała. Co ? Przeciez mieliśmy jechać jutro !- krzyknełam. Ale jedziemy dzisiaj i nie takim tonem młoda panno! - też krzykneła. Nie wytrzymałam . Pobiegłam na górę. 
oczami Sary
Obudziłam się o 9:00. Okey spoko. Ubrałam się tak i zeszłam na dół. Nikogo nie było. Było cicho. Za cicho.Weszłam do kuchni.Nikogo nie było. Zastanawiałam się gdzie babcia.Poszłam do salonu. Tam też nikogo nie było. Poszłam na górę do łazienki. Też jej nie było. Martwiłam się. Weszłam do jej pokoju , a tam ona... robiła ćwiczenia ?! YY babciu co ty robisz? - zapytałam się jej. Jak to co ćwiczę - uśmiechnęła się do mnie. Widzę no ale nie boisz się że Ci  coś się stanie ? - zapytałam się jej. Żabciu przecież ja mam kości jak z gumy - powiedziała Okey nie rozumiem jej no ale dobra. Nagle mi się przypomniało o Emilce..






oczami Emili
Strasznie się bałam. Wiedziałam do czego jest zdolny. Przecież znam go od 9 lat.
To ty - powiedziałam
Tak to ja ślicznotko- odpowiedział paskudnym głosem
Czego chcesz odemnie ? - zapytałam
Dowiesz się w swoim czasie - odpowiedział i wyszedł, a ja zostałam sama.
_____________________________________________________________________________________________
Tak wiem krótki no ale zabardzo nie miałam weny. Proszę komentujcie ! To dla mnie motywacja!. PLEASE COMMENTS ! 
Siostra Patrycji :
Pokój Oli
Pokój Sary
Pokój Julli ;c
Pokój Pati
Pokój Emili

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz